Były sobie człowieki

"Były sobie człowieki" to przykład odważnej animacji, która zachwyci zarówno dzieci, jak i dorosłych. Bohaterami filmu są człekokształtne małpy, które muszą przystosować się do nowych, często bardzo trudnych, warunków życia. Pod płaszczykiem fabuły dla najmłodszych, reżyser Jamel Debbouze porusza problemy istotne dla współczesnego świata.

Sama fabuła animacji może stanowić wyzwanie dla bardzo młodego widza. Jednak z pomocą rodziców, dzieci mogą wynieść z seansu ważną życiową lekcję. Małpolud Edzio rodzi się jako odrzutek. Jego fizjonomia odbiega od tej rodziców oraz innych mieszkańców wielkiego bananowca. Upadając, złamał przednią łapę, co zmusiło go do przybrania pozycji pionowej. Ponieważ przez swój defekt różni się od pobratymców, zostaje skazany na śmierć. Na szczęście w filmie brak drastycznych wydarzeń, a Edwardowi udaje się przetrwać. Dzięki inteligencji i sprytowi, młody małpolud nie tylko uratuje życie, ale także pokaże innym, że ich świat może wyglądać lepiej. Otworzy rodzinie i bliskim drogę do postępu, która będzie obfitować w przeróżne trudności i bariery.

Produkcja przeznaczona dla dzieci jest tak naprawdę uniwersalną historią o rodzeniu się cywilizacji i naturze ludzkiej. Pojawiają się w niej sceny okrutne, pokazujące jak łatwo skazać kogoś na zagładę i skierować się w stronę zła. Nie braknie jednak kontrapunktów: odpowiednio pokierowane małpoludy potrafią wykazać się także zrozumieniem, dobrocią oraz wiarą w lepsze jutro. "Były sobie człowieki" to lekcja dla nas wszystkich: skoncentrowanych na czubku własnego nosa, zamkniętych na inność, hołdujących błędnym przekonaniom. Zdecydowanie warto zaryzykować i obejrzeć ten film wraz ze swoimi dziećmi. A później długo rozmawiać o świecie, życiu po śmierci, przyjaźni i wykluczeniu.