Reż. Sławomir Fabicki
Polski kandydat do Oscara, nagrodzony w Cannes i obsypany innymi honorami – aż trudno uwierzyć, że to debiut fabularny na dużym ekranie. „Z odzysku” Sławomira Fabickiego to opowieść o 19-letnim Wojtku pochodzącym z ubogiej rodziny, żyjącej w jednym ze śląskich miast, który staje do walki o szczęście ukochanej kobiety.
Wojtek (debiutujący na dużym ekranie Antoni Pawlicki) jest zakochany w o wiele starszej od siebie Ukraince Katii (Natalia Wdowina). Chce zapewnić jej oraz jej synkowi Andriejowi, legalny pobyt w Polsce.
Ale jak dawać komuś bezpieczeństwo, kiedy jest się ubogim jak mysz kościelna, nie ma się stabilnej pracy, a na finansową pomoc rodziny nie ma co liczyć? Wojtek wychowywał się bez ojca, który porzucił jego matkę i maleńkiego synka wiele lat temu. Miejsce ojca zajął dziadek (w tej roli Jerzy Trela). Człowiek, który idzie przez świat kierując się nienaruszalnymi zasadami moralnymi i etycznymi.
Wojtek próbuje pójść tą samą drogą i postanawia zarabiać uczciwie, ciężko pracując u dziadka w chlewni. Powoli jednak zaczyna widzieć, że to nie jest droga do zapewnienia bytu ukochanej. Otaczający go świat biedy, szarych kopalń i podwórek z rozpadającymi się kamienicami nie daje żadnych widoków na przyszłość.
Wciąga go świat nielegalnych walk bokserskich, gdzie spotyka lokalnego gangstera. Gazda (Jacek Braciak) zabierze go w świat przemocy i brutalności. Świat odzyskiwania długów wszelkimi metodami, włącznie z torturami, biciem i katowaniem ofiar.
Jedną z najmocniejszych stron filmu są kreacje aktorskie. Pawlicki przekonująco buduje postać chłopaka, który szybko zapomina o wpojonych przez dziadka – wydawałoby się nienaruszalnych – zasadach. Wygrywają szybkie i duże pieniądze, zdobywane przemocą i brutalnością.
Mistrzowską rolę zagrał Jacek Braciak. Jego „Ojciec Chrzestny śląskich slumsów” to człowiek niepozorny. Wręcz nie zauważylibyście go w tłumie. Do tego spokojny ojciec i mąż. Ale dzięki Braciakowi ta postać staje się esencją zła. Jednym słowem, zdaniem, spojrzeniem potrafi zmrozić widza.
Truizmem jest mówienie o tym, że Jerzy Trela zagrał z mistrzostwem, będącym lekcją aktorstwa dla wszystkich. Kreowana przez niego postać dziadka głównego bohatera, tchnie wewnętrzną siłą. Jest jak skała prawości w morzu zła.
Tak pisał o filmie Marcin Kamiński z Filmwebu: „Z odzysku” opowiada prostą w sumie historię. Robi to jednak w brawurowy sposób. Ziarniste zdjęcia Bogumiła Godfrejówa kręcone kamerą z ręki oraz ścieżka dźwiękowa, w której znalazło się miejsce na kompozycje Bacha i Mozarta, jak również O.S.T.R.-ego wspólnie ze scenariuszem składają się na obraz, którego długo nie zapomnicie”.
To prawda, po obejrzeniu filmu Fabickiego trudno jest natychmiast wrócić do normalnego świata.
Film kręcono w Zabrzu, Bytomiu, Katowicach, Rudzie Śląskiej i Świetochłowicach.
Metryczka filmu
„Z odzysku”
Polska, 2006
Reżyseria: Sławomir Fabicki
Scenariusz: Sławomir Fabicki, Denijal Hasanović, Marek Pruchniewski
Zdjęcia: Bogumił Godfrejów
Scenografia: Wojciech Żogała
Kostiumy: Aneta Flis
Montaż: Jarosław Kamiński
Produkcja: Opus Film
Czas trwania: 103 min
Obsada: Antoni Pawlicki, Natalia Wdowina, Jacek Braciak, Michał Filipiak, Wojciech Zieliński, Jerzy Trela, Dorota Pomykała, Dmytro Mielniczuk, Jowita Miondlikowska i inni
Nagrody
Wyróżnienie specjalne jury w Cannes, nagroda za najlepsze zdjęcia (Bogumił Godfrejów) i za najlepszy montaż (Jarosław Kamiński) na FPFF Gdynia. Film został zgłoszony jako polski kandydat do rywalizacji o Oscara w kategorii filmu nieanglojęzycznego.
Trailer